Za nami już weekendowe emocje związane z najnowszym musicalem grupy teatralnej KOKERSI. Dwie niemal pełne sale kina (obostrzenia sanitarne) przez dwa dni z rzędu, dały dowód temu, że publiczność z dużym zainteresowaniem czekała na wielki finał rocznych przygotowań KOKERSÓW. Łzy, śmiech, gęsia skórka, to wszystko towarzyszyło nam przez niemal dwie godziny a czasem jeszcze długo po zakończeniu spektaklu. Grupa nie zawiodła zebranej publiczności i pokazała wysoki poziom aktorski.
Zacytujemy obszerne podsumowanie reżyserki spektaklu Zuzanny Koziny-Błauciak, które chyba najpełniej oddaje ogrom pracy włożonej w to przedsięwzięcie, relacje pomiędzy zespołem i emocje towarzyszące całemu procesowi twórczemu.
DZIĘKUJĘ! To był trudny rok, nie tylko ze względu na pandemię. Stanęłam przed wyzwaniem samodzielnego wyreżyserowania naszego autorskiego spektaklu "Alicja Czarów". Musiałam (ale przede wszystkim chciałam) pogodzić wiele obowiązków, przeorganizować czas wolny, bo nie było drugiej osoby, która poprowadziłaby sama próby. Wtedy pojawiła się Lidia Saracen, która zaczęła z KOKERSAMI pracować nad ruchem. Działać z osobą, która zna się na swojej pracy, poświęca jej czas, bo odczuwa z tego powodu satysfakcję... BEZCENNE. Mimo obaw i pandemii cudownie pracowało się na próbach, bo każdy z nas przez ten rok dojrzał, poprawił warsztat i dlatego w dzień premiery nie było tego stresu, który towarzyszył nam do tej pory. Zastąpiła go pewność, że wiemy co robimy. Stworzenie po dwóch bajkowych musicalach czegoś innego, szalonego, odważnego i zmuszającego do refleksji było czymś, o czym marzyłam od dawna. Tylko z Wami, moi kochani aktorzy, mogłam to zrobić, bo przez te trzy lata obyliście się ze sceną, sami ze sobą i nauczyliśmy się siebie nawzajem (nowe osoby też poczuły ten "flow"). Dziękuję, że zaufaliście mi i odeszliśmy od form, które do tej pory wystawialiśmy. Przede wszystkim chciałam podkreślić jeszcze raz to, co powiedziałam wczoraj, kiedy emocje na premierze odbierały mi zdolność klecenia sensownych wypowiedzi: Oswoiliście mnie, a ja oswoiłam Was. Stworzyliśmy więzy, a to oznacza, że już nie jesteśmy dla siebie jak sto tysięcy innych ludzi. Potrzebujemy siebie nawzajem i to nie zmieniło się od kilku lat. Jesteście moją teatralną rodziną, a u mnie nie zmienia się to z dnia na dzień. Obojętnie gdzie nie rzuci mnie los, pamiętajcie, że jestem. Zawsze... i zawsze będę miała włączony tryb lwicy, jeśli usłyszę, że dla Was nie opłaca się czegoś robić. Chyba niedowiarki już zobaczyły na co Was stać i ile pracy, serca włożyliście w spektakl. "Alicja Czarów" nie powstałaby gdyby nie pomysły i inspiracje od Lucyny Kończewicz. Jednej milionowej by nie było, a na pewno nie pomysłu na plakat, muzyki, strojów... No niczego by nie było. Dziękuję za motywację, kopa w zadek i za to, że jesteś i za "Czego?" w telefonie, kiedy tysięczny raz po coś dzwonię ❤ Beacie Ulbrych dziękuję za pilnowanie mnie, żeby mnie nie porwała bajka i żebym stąpała twardo na ziemi. Za pokazywanie, że mniej znaczy więcej i za trzymanie poziomu i nie zaniżania go, nawet jak się wali. Za plakat, zaproszenia, programy, za dawanie wędki a nie ryby. Wiesławie Raś dziękuję za jej kompetencje w rozwiązywaniu problemów, rady i trafne komentarze. Za to, że z każdej sytuacji znajduje wyjście i zawsze można na nią liczyć. Za jej zaangażowanie. Monika Król radziła sobie w nowej roli jako operator i cieszy mnie, że projekcje nam się udały, dziękuję za współpracę. Krzysztof Kaźmierczak - znasz się na swojej pracy i możliwość łapania od Ciebie cennych wskazówek, które mogę wdrożyć w spektaklu jest dla mnie bardzo ważna. Nie byłabym taka spokojna, gdyby nie obecność Arka Udzika, który cudownie panuje nad światłami. Wojtek Raś - gdyby nie Ty, to nie byłabym tak spokojna, że będziemy mieli pamiątkowe nagranie z premiery i nie moglibyśmy pochwalić się tak profesjonalnie zrobionym zwiastunem. Dziękuję, że chce Ci się działać razem z Asią Staszkiewicz i Krzysztofem Pęcakiem ❤ Maciej Karolewski - Twoje wsparcie, dopracowywanie szczegółów i pomoc jest cudowna. Mojej mamie Aurelii Kozinie dziękuję za wsparcie i zrozumienie. Mariusz Błauciak - dziękuję za techniczne wsparcie (taśma nadal trzyma) i wytrzymywanie mojego braku czasu. Beata Sokołowska, Robert Sokołowski, Krzysztof Rosik - dziękuję, że mogę się czuć w kinie swobodnie i zawsze chętnie pomagacie. Mam nadzieję, że nie marudzę zbyt mocno ❤ Rodzicom aktorów i przyjaciołom naszej grupy dziękuję za zrzutkę na podłogę. Bez Was by jej nie było - mieć takich mecenasów sztuki to zaszczyt. Pracownia tortów artystycznych "Sama Słodycz" - prezent z okazji premiery to najcudowniejszy tort na świecie. Polecamy z całego serca. Igor Sebastian - dziękujemy za wspaniałe kosmetyki "GoldenRose" ❤ Kamilla Niewiadomska - fajnie, że znalazłaś czas i chęci, żeby wprowadzić poprawki do naszych strojów. Klub fotograficzny "Blenda" - cudowne zdjęcia! Mam nadzieję, że znowu się spotkamy. Pani Dyrektor Joannie Jarockiej dziękuję, że grupa teatralna KOKERSI może działać przy Krotoszyńskim Ośrodku Kultury i dalej się rozwijać. ❤ Ludzie - to najlepsze, co mnie w życiu spotkało. ❤
Fotorelacja z przygotowań do premierowego pokazu (kliknij w zdjęcie poniżej)
Fotorelacja z premiery spektaklu (kliknij w zdjęcie poniżej)